Przetestowaliśmy Hisense ULED X 65UXKQ – czyżby topowe telewizory miały się czego obawiać?
Hisense ULED X to seria telewizorów, która stanowczo wyróżnia się nie tylko na tle innych serii tego producenta, ale też ogólnie całej branży. Mimo tego ULED X 65UXKQ został wyceniony w sposób bardzo atrakcyjny i z tej recenzji dowiecie się, czy faktycznie jest wart zakupu.
Płatna współpraca z marką Hisense
Już na zeszłorocznym pokazie i w zasadzie zapowiedzi nowej serii Hisense ULED X mieliśmy okazję bliżej zapoznać się właśnie z Hisense ULED X 65UXKQ, który teraz (w końcu!) trafił do naszego laboratorium na dokładne testy. Co prawda w między czasie udało nam się odwiedzić stanowisko Hisense na targach CES 2024, na którym pokazano absolutnie rekordowy w niemal każdej kwestii model ULED X o przekątnej 110 cali, ale z uwagi na cenę, to właśnie kosztujący niespełna 8 tysięcy złotych ULED X w wariancie o przekątnej 65 cali zdaje się być znacznie ciekawszą opcją na nasz rodzimy rynek.
Recenzja telewizora Hisense ULED X 65UXKQ - o czym przeczytacie?
- Nowy design serii Hisense ULED X
- Złącza i metody komunikacji dostępne w Hisense 65UXKQ
- Sterowanie oraz system Hisense VIDAA U7
- Testy nagłośnienia telewizora Hisense ULED X 65UXKQ
- Testy podświetlenia mini LED w telewizorze Hisense ULED X 65UXKQ
- Test jakości i szybkości obrazu telewizora Hisense ULED X 65UXKQ
- Nasza opinia o telewizorze Hisense ULED X 65UXKQ
Ten telewizor to prawdziwy kosmos!
Hisense ULED X wyróżnia się również wyglądem
W ostatnich latach producenci telewizorów podjęli się niejawnego wyścigu o to, który zrobi chudszy i bardziej bezramkowy telewizor. To oczywiście do pewnego momentu było bardzo korzystne dla konsumenta – telewizory robiły się zgrabniejsze, a jednocześnie oferowały coraz to lepsze parametry. Niestety w pewnym momencie producenci poszli w tej kwestii o krok za daleko (i część z nich nadal brnie dalej w tym kierunku), odchudzając telewizory do tego stopnia, że zaczęło to mieć wpływ na jakość ich nagłośnienia. Hisense robi w tej kwestii krok wstecz (czyli zasadniczo krok naprzód w kwestii dźwięku) i seria ULED X nie tylko oferuje najwyższej jakości obraz, ale również od strony nagłośnienia ma oferować więcej. Dlatego też Hisense ULED X 65UXKQ tak bardzo wyróżnia się na tle innych telewizorów od strony wizualnej.
Maskownice na szczycie poniekąd skrywają głośniki „Atmos”, ale te akurat skierowane są w potencjalną ścianę za telewizorem.
Nie robi tego jednak na każdym kroku – przykładowo jego podstawa jest raczej dosyć standardowa, aczkolwiek z wagą 7 kg jest zaskakująco masywna (podobnie zresztą, jak i sam telewizor – razem z podstawką całość waży 36 kg – stanowczo nie zalecamy samodzielnego montażu na ścianie!). Aby zamontować ją do telewizora, musimy wkręcić łącznie dziesięć śrub, ale proces nie jest przesadnie skomplikowany – zakładając, że posiadamy śrubokręt (PH1-2), jako że został dostarczony w zestawie z telewizorem.
Solidna podstawka to podstawa!
Warto zwrócić uwagę na wykonaną z tworzywa sztucznego maskownicę na przewody – można w niej zmieścić całkiem spory nadmiar tychże. Dodatkowo pełni ona rolę estetycznego sprowadzania podpiętego do telewizora okablowania do spodu jego stopy. Jakość wykonania tego elementu nie jest może na poziomie reszty telewizora, ale funkcjonalnie sprawdza się wyśmienicie. Biorąc pod uwagę, że realnie obcować będziemy z nim tylko podczas pierwszej instalacji telewizora, to trudno mieć tutaj jakiekolwiek zastrzeżenia.
Tutaj można schować nadmiar kabli.
Same plecy telewizora są również dosyć standardowe – jak na tej klasy sprzęt przystało, na środku znajdziemy głośniki niskotonowe, są też otwory montażowe VESA 400x400 oraz sporo wentylacji. Tutaj również mamy do czynienia z tworzywem sztucznym – spasowanie elementów stoi na wysokim poziomie i nic tutaj nie skrzypi, ani nie sprawia wrażenia luźno zamocowanego. To szczególnie istotne, zwłaszcza w kontekście reprodukcji niskich częstotliwości dźwięku.
Tył to stanowczo najmniej ciekawa strona telewizora Hisense ULED X.
Prawdziwe różnice zaczynają się, gdy na telewizor spojrzymy od frontu lub z boku – czyli tak, jak zwykle na telewizor powinno się spoglądać… Najbardziej wyróżniają się ukośno ścięte boczne krawędzie – to tam Hisense umieściło „przednie” głośniki (zamiast zwyczajowo na spodzie lub z tyłu), tak aby faktycznie grały w stronę widza! Sprawia to, że telewizor wygląda bardzo niestandardowo, ale w bardzo pozytywny sposób. Hisense udało się tutaj pogodzić praktyczne podejście do dźwięku z naprawdę udanym projektem stylistycznym.
Telewizor na zdjęciu zdaje się być lekko odchylony do tyłu, ale to tylko złudzenie :)
Siedząc bezpośrednio przed nowym ULED X mamy faktycznie poczucie, że patrzymy na coś zupełnie nowego i wyjątkowego, a efekt ten tylko się nasila wraz ze wzrostem kąta, pod jakim telewizor oglądamy. Takie oglądanie „pod kątem” ogólnie wyjątkowo dobrze się sprawdza w tym modelu, jako że wykorzystano tutaj matrycę IPS, która oferuje znacznie lepsze parametry od tradycyjnych paneli VA, gdy na obraz nie patrzymy idealnie na wprost. Sam telewizor wydaje się przez to nieco masywniejszy, ale w zaskakująco pozytywny sposób – bardziej premium, co w tym przypadku znajduje też odzwierciedlenie w jakości obrazu, ale o tym w dalszej części recenzji.
Ścięte pod kątem boczne krawędzie są niewidoczne dla blisko postawionego obiektywu kamery, ale wierzcie nam, że dla ludzkiego oka mocno się wyróżniają.
Na froncie, a dokładnie zaraz pod logo Hisense umieszczonym na aluminiowej części obudowy, umieszczono niewielki „notch”, w którym to ukryto odbiornik podczerwieni oraz czujnik oświetlenia (z którego telewizor korzysta do automatycznej regulacji jasności, jeśli zostanie aktywowana). Tutaj również znajdziemy dwa wbudowane w telewizor mikrofony oraz przełącznik ich zasilania – co ciekawe, czerwona dioda zaczyna się świecić, kiedy mikrofony dezaktywujemy (a spodziewalibyśmy się odwrotnej reakcji). Ostatecznie jest tu także obecny jeden i jedyny przycisk do sterowania telewizorem – poza włączeniem zasilania pozwala (w umiarkowanie wygodny sposób) przełączać źródła sygnału oraz regulować głośność.
To miło, że jest sygnalizacja pracy mikrofonów oraz łatwy sposób na ich dezaktywację.
Hisense ULED X to nowoczesne rozwiązania również w kwestii komunikacji
W kwestii dostępnych złączy do dyspozycji mamy standardowy dla Hisense zestaw – przynajmniej w przypadku tych modeli ze średniej i wyższej półki cenowej:
- 2x HDMI 2.1 (4K, 144 Hz, jedno z eARC);
- 2x HDMI „2.0” (4K, 60 Hz);
- 1x USB 3.0 (5 V, 1 A);
- 1x USB 2.0 (5 V, 0,5 A);
- 1x S/PDIF (wyjście optyczne);
- 1x miniJack 3,5 mm (słuchawki)
- 1x miniJack 3,5 mm (wejście wideo);
- 1x RJ45 (FastEthernet);
- 1x Common Interface+ 1.4;
- 2x antena (DVB-T/T2/S/S2/C).
Po trochu oczekiwaliśmy czterech pełnych złączy HDMI 2.1, ale w praktyce nie ma to aż takiego znaczenia (chyba, że zaliczacie się do grona odbiorców, którzy podłączają jednocześnie dwie konsole i odbiornik eARC, np. w formie soundbara). Pozytywnie natomiast zaskakuje łączność bezprzewodowa w formie Wi-Fi 6 oraz Bluetooth 5.1. Jest też obecne AirPlay2, co oznacza ogromną łatwość w komunikacji z Hisense 65UXKQ urządzeń Apple.
Wszystkie złącza wyprowadzono w jednym, łatwo dostępnym miejscu.
Hisense ULED X możemy sterować nie tylko pilotem
Oczywiście, jak na tak wysokiej klasy telewizor przystało, sam pilot jest również z wyższej półki – mamy tu w pełni aluminiową obudowę, pełen zestaw przycisków oraz mechanizm zapewniający, że baterie nie wypadają przy pierwszym upadku z kanapy. Jest również wbudowany mikrofon, który aktywujemy dedykowanym przyciskiem – to oczywiście pozwala sterować telewizorem za pomocą komend głosowych, ale również dyktować frazy w polach wyszukiwania.
Jedyne, czego można powiedzieć, że zabrakło, to podświetlenie przycisków.
Za obsługę poleceń głosowych odpowiada tutaj asystent VIDAA Voice, który działa całkowicie po polsku – wystarczy zatem zwrócić się do telewizora „Hej Vidaa, przełącz na HDMI 3” albo „Hej Vidaa, zwiększ głośność o 3” i telewizor posłusznie wykona polecenie. Oznacza to, że w praktyce, nawet gdy zapodziejemy gdzieś pilota, to wystarczy aktywować mikrofony w telewizorze (zakładając, że nie chcemy, aby były cały czas aktywne, choć wtedy też reklamy będą mniej spersonalizowane ;)) i realnie większość czynności można wykonać właśnie za pomocą głosu. Jedynie nie uruchomimy telewizora w ten sposób – mikrofony nie działają, gdy telewizor jest wyłączony, niezależnie od pozycji ich przełącznika.
Sterowanie głosem początkowo może się wydawać przerostem formy nad treścią, ale w istocie bywa pomocne.
Ostatecznie mamy jeszcze do dyspozycji aplikację VIDAA na urządzenia z systemem iOS oraz Android. Z jej poziomu możemy szybko aktywować zainstalowane aplikacje, wyświetlać na telewizorze multimedia (zdjęcia, filmy, muzykę) bezpośrednio z telefonu (i to w zaskakująco wysokiej jakości – w przypadku zdjęć praktycznie bezstratnej), a także sterować samym telewizorem. Moduł pilota jest w tym przypadku jednym z najlepszych, jakie mieliśmy okazję używać w tego typu aplikacjach. Co nawet istotniejsze, to czas, jakiego potrzebujemy, aby faktycznie móc używać telefonu w roli pilota – od momentu uruchomienia aplikacji do wydawania komend mija około czterech sekund, z czego większość to czas potrzebny na nawiązanie bezpiecznego połączenia przez sieć lokalną, jako że do pilota mamy dostęp już z głównego ekranu aplikacji.
Aplikacja pozwala również używać ekranu telefonu jako gładzika dla kursora w przeglądarce na telewizorze - oczywiście używać możemy też klawiatury w telefonie.
O samym systemie VIDAA pisaliśmy już tyle razy, że tutaj nie będziemy się powtarzać (a zainteresowanych odsyłamy chociażby do recenzji Hisense ULED U7KQ). Całość można streścić obecnie w dwóch zdaniach. System VIDAA to autorskie podejście do Smart TV ze strony Hisense i oferuje na ten moment dostęp do niemal każdego znaczącego systemu multimediów na żądanie – wyjątek stanowi tutaj nadal platforma HBO Max i na tym etapie (ponad 2 lat zapewnień, że „już za moment będzie") straciliśmy nadzieję na to, że się to kiedykolwiek zmieni i pozostaje w tym przypadku korzystać z dostępu przez przeglądarkę. System ten działa wyjątkowo sprawnie, a menu ustawień jest ułożone bardzo intuicyjnie, chowając bardziej zawansowane opcje dosyć głęboko, ale nadal dając do nich dostęp.
System na każdym kroku dokładnie tłumaczy (oczywiście po polsku), co każda z opcji reguluje.
Specyfikacja telewizora Hisense ULED X 65UXKQ
Przekątna: | 65" |
Proporcje: | 16:9 |
Rozdzielczość: | 3840x2160 px |
Powłoka: | Quantum Dot; Antyrefleksyjna |
Maksymalne odświeżanie: | 144 Hz |
Obsługiwane kolory: | 8 bit + FRC (1,07 mld) |
Jasność: | 650 cd/m2 (typowe); 1500 cm/m2 (HDR) |
Podświetlenie: | FALD Mini-LED; 1456 stref podświetlenia; |
Kontrast: | 2400:1 (statyczny); nieskończony (dynamiczny) |
Typ matrycy: | IPS |
Regulacja ułożenia: | brak na fabrycznej podstawie |
Głośniki: | system 4.1.2; 2x 15 W (front) + 2x 8 W (góra) + 2x 8 W (tył) + 20 W subwoofer |
Porty: | 2x HDMI 2.1 (jedno z eARC); 2x HDMI 2.0; 2x antenowe (analogowe + cyfrowe); 1x S/PDIF (optyczne); 1x USB 2.0 typu A; 1x USB 3.0 typu A; 1x wyjście na słuchawki (miniJack 3,5 mm); 1x wejście AV (miniJack 3,5 mm); 1x CI+ 1.4; 1x RJ45 (Fast Ethernet) |
Tuner TV: | analogowy (NTCS/PAL/SECAM); DVB-T/T2 (HEVC); DVB-C; DVB-S/S2 |
HDR: | HDR10; HDR10+; HDR10+ Adaptive; Dolby Vision; Dolby Vision IQ; HLG |
SmartTV: | VIDAA U7.0 |
Obsługiwane formaty audio: | Dolby AC4; Dolby Atmos; DTS Virtual X; 3GPP, AAC, AAC+; FLAC, M4A, MP3; WMA, WAV |
Obsługiwane formaty video: | H.264/H.265; MKV; MP4/MPEG-4; |
Obsługiwane formaty obrazu: | JPEG; GIF; PNG |
Kamera: | brak |
Zakrzywnienie matrycy: | brak |
Kąty widzenia: | 179/179° |
Podświetlenie RGB (ambilight): | brak |
Input lag: | 7,5ms (tryb gry) |
Pokrycie gamutów (dane producenta): | sRGB: 99% DCI-P3: 95% BT.2020: 80% |
Waga: | 35,9 kg z podstawką; 29,1 kg bez podstawki |
Wymiary (sze. x wys. x gł.): | 1494 x 913 x 345 mm z podstawką; 1494 x 840 x 47 mm bez podstawki |
Standard VESA: | tak, 400x400 |
W zestawie dodatkowo: | pilot; 2 baterie AAA; kabel zasilający |
Komunikacja: | LAN 100 Mbps; Wi-Fi 6 (N/AC/AX); Bluetooth 5.1 |
Funkcje: | VIDAA Voice Assistant; HbbTV 2.0.3; tryb gry; panel gracza; redukcja szumów; gładki gradient; dynamiczny kontrast; skalowanie do UHD; HDCP 2.2 |
Kolor: | czarny/szary |
Pobór energii: | 0,5-300 W; typowo ~110 kWh (SDR) / ~250 kWh (HDR) rocznie; klasa F (G dla HDR) |
Gwarancja: | 2 lata |
Cena w dniu testu: | 7999 zł |
To nagłośnienie stanowczo wyróżnia Hisense ULED X
Pierwszą rzeczą, jaką przetestowaliśmy, był w tym przypadku wyjątkowo dźwięk – tak bardzo zaintrygował nas nowy sposób na implementację głośników. Tych łącznie mamy siedem, co pozwala uzyskać system nagłośnienia 4.1.2. Przetwornikowi niskotonowemu o mocy 20 W towarzyszy membrana pasywna. Za przednie kanały odpowiadają przetworniki o mocy 15 W, a za kanały tylne oraz sufitowe (Atmos) nieco mniejsze o mocy 8 W każdy. Sumaryczna moc RMS podawana przez Hisense to 82 W, co jest wartością dosyć wysoką jak na sam telewizor. Naturalnie mamy tutaj dekoder Dolby Atmos, ale również DTS: Virtual-X, co wyróżnia telewizor Hisense na tle sporej cześci konkurencji.
Membrana pasywna pozwala jeszcze więcej brzmienia uzyskać z relatywnie niewielkiego przetwornika.
Nasze pomiary wykazały, że Hisense 65UXKQ jest zdolny generować dźwięk w zakresie pasma od 55 Hz do blisko 15 kHz, co oznacza, że sprawdzi się wyśmienicie w filmach, ale również w muzyce daje sobie całkiem dobrze radę (czego stanowczo nie można powiedzieć o większości telewizorów). Jednocześnie nie jest to telewizor rekordowo głośny – w praktyce na poziomie 85 dB kończą się możliwości przetwornika niskotonowego, a reszta zakresu przebija poziom 90 dB - ot taki solidny standard w tej kwestii.
Pasmo przenoszenia domyślnego profilu audio jest poprawne jak na telewizor tej klasy - jedynie w przypadku muzyki przydałoby się może nieco więcej górnego zakresu.
To, co jednak w tym przypadku jest najważniejsze i szczerze robi największe wrażenie, to pozycjonowanie dźwięku w filmach (zwłaszcza z Dolby Atmos). Używając telewizora w standardowym, prostokątnym pomieszczeniu z sufitem na normalnej wysokości można realnie odnieść wrażenie, że dźwięk dociera zza widza w sytuacjach, gdy tak zostało to zakodowane w filmie. Ponadto dźwięk od frontu brzmi znacznie szerzej, niż można by się tego spodziewać. Nawet brak odseparowanego kanału centralnego jest tutaj wyjątkowo dobrze nadrabiany właśnie przez to, że głośniki są skierowane bardziej w stronę widza. W domowych warunkach nagłośnienie Hisense ULED X 65UXKQ pozwoli faktycznie czerpać radość z oglądania filmów i seriali, choć z drugiej strony tak pięknie wyglądający obraz, jaki serwuje nam tutaj Hisense, aż prosi się, aby go sparować z najmocniejszymi zestawami soundbara z subwooferem!
Tutaj ukryto głośniki sufitowe (Atmos).
Hisense przesadza ze skromnością – ULED X 65UXKQ jest znacznie lepszy, niż w specyfikacji go malują!
Tak oto doszliśmy do tego, co okazało się być największą niespodzianką testowanego tym razem telewizora. Ogólnie Hisense zawsze nieco zaniża specyfikacje swoich telewizorów, w myśl zasady, że lepiej, jak klient zaskoczy się pozytywnie niż negatywnie. Tym razem jednak nie jest to lekkie zaniżenie, jako że część pomiarów wychodzi o 100% ponad to, co w specyfikacji! Ale powoli i od początku.
W tym kadrze mierzymy "realną" maksymalną jasność - jak widać, nasz aparat sobie z nią nie radzi w przypadku Hisense ULEX X!
Hisense ULED X 65UXKQ to najmniejszy przedstawiciel swojej rodziny i jako jedyny został wyposażony w panel IPS. Posiada również mniej stref podświetlenia mini LED – jedynie „skromne” 1456 tychże stref, realizowanych przez blisko 6 tysięcy diod mini LED (w porównaniu do 5000 stref i 20 tysięcy diod w większych modelach). To wartości, które na tle konkurencyjnych paneli o przekątnej 65” i tak wypadają wyśmienicie (albo nawet wprost najlepiej – najbliżej tej wartości wypada Samsung QN95C oferując 1344 strefy, ale na pojedynczych diodach), czego nie można powiedzieć o jasności deklarowanej przez Hisense dla tego modelu – 1500 nitów szczytowej jasności obecnie nie robi dużego wrażenia. Szczęśliwie dla Hisense dokonaliśmy pomiarów.
Pomiar jasności SDR i HDR Hisense ULED X 65UXKQ
profil Dynamiczny (podświetlenie "wysokie"), więcej = lepiej
procent rozświetlonej powierzchni ekranu | SDR stabilne (po 20 s) | SDR chwilowe (błysk 0,5s) | HDR stabilne (po 20 s) | HDR chwilowe (błysk 0,5s) |
syntetyczne 1%: | 2660 nit | 2690 nit | 1960 nit | 2130 nit |
syntetyczne 4%: | 2980 nit | 3022 nit | 2340 nit | 2534 nit |
syntetyczne 9%: | 2750 nit | 2794 nit | 2356 nit | 2474 nit |
syntetyczne 25%: | 2301 nit | 2317 nit | 2050 nit | 2145 nit |
syntetyczne 49%: | 1477 nit | 1483 nit | 1340 nit | 1427 nit |
syntetyczne 100%: | 880 nit | 882 nit | 867 nit | 878 nit |
scena z filmu (~3%): | 1985 nit | 2460 nit |
Pomiar jasności SDR i HDR Hisense ULED X 65UXKQ
profil Filmmaker (podświetlenie"niskie"), więcej = lepiej
procent rozświetlonej powierzchni ekranu | SDR stabilne (po 20 s) | SDR chwilowe (błysk 0,5s) | HDR stabilne (po 20 s) | HDR chwilowe (błysk 0,5s) |
syntetyczne 1%: | 395 nit | 399 nit | 1771 nit | 1785 nit |
syntetyczne 4%: | 414 nit | 420 nit | 1745 nit | 1752 nit |
syntetyczne 9%: | 416 nit | 420 nit | 1550 nit | 1552 nit |
syntetyczne 25%: | 361 nit | 370 nit | 1335 nit | 1337 nit |
syntetyczne 49%: | 290 nit | 292 nit | 875 nit | 875 nit |
syntetyczne 100%: | 208 nit | 209 nit | 524 nit | 525 nit |
scena z filmu (~3%): | 345 nit | 1745 nit |
Jasność SDR na poziomie 3000 nitów to absolutny rekord dla telewizorów LCD (oraz nieosiągalna wartość nawet dla przyszłych generacji OLED). W zasadzie jest nawet zbyt duża i realnie odradzamy używania trybu dynamicznego bez aktywnego HDR. Tryb Filmmaker z kolei okazał się nieco zbyt przytłumiony, ale to akurat można poprawić, ręcznie zmieniając ustawienia podświetlenia z minimum na średnie, co zapewni nam około 800-1000 nitów w SDR. Z drugiej strony, jeżeli telewizora używacie w bardzo jasnym otoczeniu, to możliwość podniesienia jasności do tak wysokich poziomów, jakimi dysponuje Hisense 65UXKQ, może się okazać zbawienne.
Ponad 3000 nitów to wartość, która potrafi dać po oczach nawet w dzień.
Po aktywowaniu HDR w trybie Filmmaker mamy już dostęp do blisko 1800 nitów, a jeżeli to dla nas mało, to można również podbić podświetlenie do wartości, które przekraczają 3000 nitów! Takie wartości faktycznie sprawiają, że obraz HDR wygląda jak żywy, a ogromna ilość stref podświetlenia sprawia, że największa bolączka paneli IPS przestaje całkowicie mieć znaczenie – kontrast ANSI (szachownica), jaki oferuje Hisense UX65KQ to 24 000:1! Zatem praktycznie 10x lepiej niż Hisense podaje w specyfikacji… W przypadku kontrastu w realnych scenach filmowych, ten w praktyce jest nieskończony (strefy wygaszają się całkowicie, zatem na ekranie możemy mieć jednocześnie absolutną czerń, jak i rażącą po oczach w ciemności biel na poziomie wspomnianych 3000 nitów).
Oglądając obraz pod kątem zwykle trzeba się mocno przypatrzyć, aby dostrzec pracę podświetlenia.
Nawet spoglądając na ten telewizor pod mocnym kątem trzeba dobrze wiedzieć, na co zwrócić uwagę, aby zauważyć efekt „aureoli”/poświaty wokół kontrastowo jasnych elementów sceny. Samo podświetlenie, mimo tak dużej liczby stref, działa wyjątkowo szybko i praktycznie niedostrzegalny jest efekt „ogona komety” w syntetycznych testach, a podczas normalnych seansów nie ma opcji, aby dopatrzyć się zbyt wolnego reagowania stref wygaszania. Oczywiście – to nadal nie jest OLED, zatem te kilka najbardziej specyficznych scen (jak pojedyncze gwiazdy na ciemnym niebie) tracą nieco na blasku, ale i tak w tej kwestii nie znamy żadnego innego lepiej wyglądającego telewizora o przekątnej 65”.
Od frontu w ogóle nie widać efektu bloomingu!
Równomierność pracy podświetlenia przy takiej ilości stref mogła okazać się wyzwaniem dla Hisense ULED X 65UXKQ, ale ku naszemu zaskoczeniu tutaj wynik również był bardzo dobry i dla ludzkiego oka nierówności są niedostrzegalne (przynajmniej w naszym egzemplarzu). Jedyne, do czego realnie można by się przyczepić, to nieco zbyt hojne dawkowanie jasności – krzywa EOTF bardzo szybko zaczyna odbiegać od tej zamierzonej, przez co wyświetlane treści są jaśniejsze, niż zakładała to intencja twórcy danego filmu. Całkiem dobrze sprawdza się też powłoka antyrefleksyjna, choć w tej dziedzinie Hisense rekordów nie ustanowił.
Raporty z badania równomierności pracy podświetlenia - na górze delta E, a pod nią delta C.
To, o czym wcześniej nie wspomnieliśmy, to obsługiwane standardy HDR - pozornie mogłoby się wydawać, że w topowym modelu telewizora obsługiwane będą wszystkie dostępne formaty kodowania obrazu HDR, ale jak pokazuje nawet znacznie droższa konkurencja Hisense, stanowczo nie jest to normą. Z radością zatem raportujemy, że Hisense na swoich klientach nie oszczędza i testowany telewizor wspiera zarówno Dolby Vision (i to w wersji IQ, czyli z adaptacyjną regulacją jasności wobec jasności otoczenia), jak i HDR10+ (również w wersji adaptacyjnej). Jest też wsparcie dla HLG oraz klasycznego HDR10 z możliwością aktywowania dynamicznego mapowania HDR przez sam telewizor. Czego zatem nie odpalimy, to ujrzymy obraz możliwie bliski wizji twórców (zwłaszcza że dostępne są też profile obrazu Filmmaker oraz IMAX Enhanced). Szkoda, że wszyscy producenci tak do tego tematu nie podchodzą...
Ogromna jasność, jaką dysponuje Hisense 65UXKQ sprawia, że tzw. highlighty naprawdę się wyróżniają na ekranie.
Hisense ULED X 65UXKQ to również piękne kolory
Skoro od strony podświetlenia i nagłośnienia mamy sprzęt dosłownie z pierwszej ligi, to pozostało sprawdzić jeszcze kwestię reprodukcji kolorów. W tym przypadku telewizory LCD nigdy nie wypadają aż tak dobrze jak OLED, choć tutaj przewaga jasności również może nieco dopomóc. Wspomniany już wcześniej panel IPS w telewizorze Hisense ULED X 65UXKQ posiada powłokę kropek kwantowych oraz operuje na 10-bitowej przestrzeni składowych kolorów (niestety nienatywnie – używane jest FRC). Producent w specyfikacji podaje 95% pokrycia filmowego gamutu DCI-P3 i faktycznie ten odczyt potwierdzamy. Jednocześnie mamy nieco ponad 80% pokrycia najszerszego stosowanego w kinematografii gamutu BT-2020.
Wizualizacje pokrycia gamutów kolorów - od lewej sRGB, DCI-P3 oraz BT.2020.
Dalsze pomiary kolorymetrem wykazały poprawne odwzorowanie kolorów w profilach filmowych, aczkolwiek już wcześniej testowany Hisense ULED X 65U8KQ wypadał w tej kwestii bardzo podobnie. Biorąc pod uwagę również proszącą się o kalibrację kwestię EOTF, warto rozważyć po zakupie tego modelu dodatkową usługę kalibracji, zwłaszcza że panel ten ma ogromny potencjał. Nasza nieprofesjonalna kalibracja pozwoliła obniżyć średni błąd odwzorowania kolorów do poziomu delta E mniejszego od 1.5. Jednocześnie też warto zauważyć, że przekłamanie jest w tym przypadku konsekwentne i zdaje się być wręcz zamierzone, tak aby obraz wyglądał „lepiej od rzeczywistości”, co faktycznie (już subiektywnie do tematu podchodząc) może się podobać.
Dla najwierniejszego odwzorowania kolorów zalecamy zablokować przestrzeń kolorów na DCI-P3, choć ogólnie obraz na BT.2020 wygląda znacznie bardziej "soczyście".
Pomiar predefiniowanych profili obrazu w Hisense ULED X 65UXKQ
(SDR, okno 10%)
Pomiar\Profil | Standard | Kino Dzień | Kino Noc | Filmmaker | Sport | Dynamiczny |
Jasność maksymalna: | 783 cd/m2 | 510 cd/m2 | 348 cd/m2 | 412 cd/m2 | 2449 cd/m2 | 2709 cd/m2 |
Luminacja czerni: | 0 cd/m2 | 0 cd/m2 | 0 cd/m2 | 0 cd/m2 | 0 cd/m2 | 0,0025 cd/m2 |
Kontrast (FALD): | nieskończony | nieskończony | nieskończony | nieskończony | nieskończony | 1 105 000:1 |
Gamma: | 2.00 | 2.05 | 2.00 | 2.11 | 1.87 | 1.94 |
Punkt bieli: | 10 350 K | 6000 K | 6000 K | 6300 K | 10 000 K | 10 200 K |
Błąd odwzorowania kolorów (mniej = lepiej) | ||||||
sRGB ΔE*00 (średnia/maks.): | 9.92 / 14.6 | 3.90 / 8.36 | 4.60 / 9.11 | 3.64 / 7.73 | 10.5 / 15.8 | 10.9 / 18.1 |
DCI-P3 ΔE*00 (średnia/maks.): | 8.17 / 14.4 | 3.81 / 8.74 | 3.98 / 9.88 | 4.09 / 9.80 | 8.92 / 15.9 | 8.67 / 14.4 |
BT2020 ΔE*00 (średnia/maks.): | 9.96 / 19.3 | 5.84 / 14.9 | 6.11 / 15.6 | 5.71 / 14.7 | 10.3 / 19.6 | 8.82 / 21.9 |
Raporty z badania odwzorowania sRGB - po lewej dla fabrycznej kalibracji z aktywnym profilem Filmmaker (gamma kolorów BT.709), a po prawej po wykonaniu podstawowej kalibracji.
Raporty z badania odwzorowania DCI-P3 - po lewej dla fabrycznej kalibracji z aktywnym profilem Filmmaker (gamma kolorów DCI-P3), a po prawej po wykonaniu podstawowej kalibracji.
Raporty z badania odwzorowania BT.2020 - po lewej dla fabrycznej kalibracji z aktywnym profilem Filmmaker (gamma kolorów BT.2020), a po prawej po wykonaniu podstawowej kalibracji.
Na pochwałę zasługuje naturalna barwa bieli (w profilach filmowych) oraz stabilny przebieg gamma. Spodobał nam się również odcień skóry u ludzi widocznych na ekranie. Największe wrażenie jednak robi jak zwykle procesowanie obrazu pod kątem gradientu – Hisense potrafi w tej kwestii nawet na matrycy natywnie oferującej 8 bit + FRC uzyskać idealne przejścia tonalne, nawet w materiałach źródłowych bardzo niskiej jakości (YouTube). Dobrze działa też upscalowanie do 4K (choć w tym przypadku dobrze, jeśli materiał źródłowy jest przynajmniej w rozdzielczości 1080p) oraz upłynniacze ruchu. Te ostatnie okazały się być o tyle dobre, że nie od razu zauważyliśmy, że tryb Filmmaker (wbrew założeniom) domyślnie ma aktywne upłynnienie na poziomie notabene „Film” i faktycznie polecamy je zostawić na takim poziomie, aby zredukować stuttering bez nadawania filmom efektu opery mydlanej.
Hisense ULED X 65UXKQ do ideału brakuje naprawdę bardzo niewiele i pokrycie kolorów jest właśnie na tym niemal idealnym poziomie.
Z Hisense ULED X 65UXKQ zadowoleni będą nawet gracze!
Ostatni aspekt wydajności telewizora, jaki zmierzyliśmy, to szybkość matrycy oraz przetwarzania sygnału w trybie gry. Jako że mamy do czynienia z panelem IPS, to spodziewaliśmy się realnie szybkiego czasu reakcji, ale ten okazał się raczej umiarkowany (choć nadal znacznie lepszy od telewizorów z panelami VA). Średni czas reakcji na poziomie 13 ms oznacza, że obraz nie będzie idealnie ostry w ruchu przy odświeżaniu 120 Hz lub tym bardziej 144 Hz, które można uzyskać podłączając telewizor do karty graficznej AMD. Wynika to z faktu, iż Hisense nie stosuje w tym modelu technologii overdrive, aby czas reakcji przyspieszyć. Oznacza to również, że ekran jest całkowicie wolny od powidoków (efekt uboczny overdrive).
Telewizory LCD nigdy nie były rekordzistami w czasie reakcji - Hisense wyjątkiem tutaj nie jest.
Smużenie w ruchu można optycznie zniwelować, aktywując stroboskopowy tryb działania podświetlenia, co docenią osoby grające kompetytywnie. Obraz wtedy traci nieco na jasności, ale umówmy się, że tej mamy tutaj w nadmiarze. Pod względem opóźnień również jest bardzo dobrze – średni input lag samego panelu wynosi około 7,5 ms z aktywnym FreeSync (VRR) oraz 6,6 ms bez synchronizacji – oznacza to, że obraz widzimy z opóźnieniem nie większym niż jedna klatka przy 120 Hz odświeżania.
Po lewej pomiar input lag, gdy nie korzystamy z trybu gry (i aktywne są upłynniacze), a po prawej, gdy aktywujemy tryb gry (oraz FreeSync w naszym przypadku).
Gracze docenią również dostęp do wszystkich profili obrazu w trybie gry. Naturalnie zablokowane są wszystkie upłynniacze oraz funkcje poprawiające jakość (aby nie zwiększać opóźnień), ale nadal obraz można bardzo mocno dopasować do naszych preferencji. Hisense nie zapomniało w telewizorze ULED X 65UXKQ o panelu dla gracza – ten można aktywować dwoma kliknięciami i daje nam całkiem sporo przydatnych informacji o ustawieniach wyświetlania, a także dostęp do dodatkowych funkcji (jak rozmiar obrazu albo podbicie jasności w ciemnych obszarach gry). Hisense ULED X 65UXKQ to realnie bardzo dobry telewizor do połączenia z PC lub nowoczesną konsolą do gier.
Panel gracza jest tak intensywnie fioletowy, że tworzy poświatę na zdjęciach... ale na żywo wygląda wyśmienicie!
Ile prądu zużywa tak dobry telewizor, jak Hisense ULED X 65UXKQ?
Zanim przejdziemy do podsumowania, pozostała do omówienia kwestia apetytu na energię testowanego telewizora. Ten oczywiście zależy od trybu, z jakiego korzystamy oraz tego, co jest wyświetlane. Bezpiecznie można jednak założyć, że podczas normalnego użytkowania wartość ta będzie oscylować w okolicy 150 W, podczas gdy twardym limitem, niezależnie od tego, co się dzieje na ekranie, jest dokładnie 300 W. Mając na uwadze osiągi oferowane przez Hisense ULED X 65UXKQ, należy te wyniki uznać za całkiem dobre.
Pomiar poboru energii przez 65-calowy Hisense ULED X 65UXKQ [W]
profil Kino Dzień, mniej = lepiej
Czuwanie: | 1,5 |
Czuwanie z aktywnym AirPlay2: | 33 |
SDR (pole 25%): | 147 |
SDR (pole 100%): | 290 |
HDR (pole 25%): | 245 |
HDR (pole 100%): | 300 |
Hisense pozwala słuchać muzyki z wyłączonym obrazem - to znacznie obniża zużycie energii w takich sytuacjach.
Czy Hisense ULED X 65UXKQ to pretendent do najlepszego 65-calowego telewizora mini LED 4K?
W zeszłym roku mieliśmy okazję przetestować sporo naprawdę bardzo udanych telewizorów wykorzystujących technologię mini LED – w tym również podstawową serię Hisense ULED. Nic jednak nie przygotowało nas na taki przeskok technologiczny, jaki zaoferował najnowszy model ULED X. W szczególności nie pomogły w tej kwestii zaniżone przez producenta parametry w specyfikacji i teraz aż boimy się brać na testy pokazanego na CES 2024 największego przedstawiciela rodziny ULED X – 110UXKQ, który w specyfikacji podaje… 10 tysięcy nitów osiąganych przez 40 tysięcy stref mini LED!
Nowoczesny Smart TV, z którym bez problemu dogadasz się w naszym języku - to właśnie Hisense VIDAA.
Wracając jednak na ziemię do testowanego przez nas Hisense ULED X 65UXKQ – niesamowicie urzekło nas to, jak w tym modelu wszystko się idealnie zgrywa w zjawiskową całość. Począwszy od samego designu i jakości wykonania, poprzez wyśmienite nagłośnienie i responsywny smart TV, aż po oszałamiającą jakość obrazu. Zważywszy na to, że Hisense nie zapomniał w tym wszystkim o graczach, realnie można powiedzieć, że model ten otarł się o ideał. Detale, na które zwróciliśmy uwagę podczas testu, jak chociażby nieidealne odwzorowanie kolorów albo tylko dwa HDMI 2.1, nie wpływają znacząco na jego finalną ocenę i bez wątpienia jest to telewizor godny polecenia.
Niemalże idealny kontrast i przepiękne kolory to tylko dodatek do olśniewającej jasności generowanej przez Hisense ULED X 65UXKQ!
Sytuacja staje się jeszcze lepsza, gdy spojrzymy na cenę Hisense ULED X 65UXKQ (7999 zł) w perspektywie jego konkurencji – innych topowych, choć nie aż tak zaawansowanych telewizorów LCD. Flagowy model Sony 65X95L to koszt 10499 zł, a w przypadku Samsunga za QN95C przyjdzie nam zapłacić 9999 zł. TCL nie przewidział w swoim flagowym modelu rozmiaru 65”, a za niższy, w każdej kwestii gorszy od Hisense ULED X model C935 i tak przyjdzie nam zapłacić 7000 zł. Zatem mamy tu do czynienia z wyjątkową sytuacją i wybierając Hisense ULED X 65UXKQ dostajemy znacznie więcej za znacznie mniej!
Opinia o Hisense ULED 65UXKQ [65"]
- Wybitna jasność maksymalna (3000 nitów),
- blisko 1500 bardzo szybko działających stref podświetlenia,
- unikatowy i nowoczesny design,
- dobrze brzmiące nagłośnienie 4.1.2,
- zaawansowane procesowanie obrazu (gradient i płynność),
- 95% pokrycia DCI-P3 i przyzwoite odwzorowanie kolorów,
- dobre parametry dla graczy - odświeżanie do 144 Hz w 4K, niski input lag i rozsądny czas reakcji pikseli,
- szybko działający smart TV z dostępem do niemal każdej istotnej aplikacji,
- sterowanie głosem po polsku (VIDAA Voice),
- atrakcyjna cena względem możliwości.
- tylko dwa złącza HDMI 2.1,
- obraz jaśniejszy, niż zakłada mapowanie HDR,
- kalibracja fabryczna mogłaby być ciut lepsza,
- brak HBO Max.
Nasza ocena telewizora Hisense ULED X 65UXKQ
Płatna współpraca z marką Hisense
W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.
Komentarze
2ps1. Może cena troche za wysoka ale jak widać warto ...
ps2. Jak czytam że Chiny potrafią zrobić takie cuda to wstyd mi że my nie produkujemy podobnych mając politechniki i inne uczelnie...które potrafią zrobić łazik marsjański ale TV to już nie...